,

CZY MOŻNA O NICH ZAPOMNIEĆ?

Znacie ich dobrze. Wchodzą do klasy pełni energii, choć zapewne wczoraj długo pracowali. Tak sugestywnie, kolorowo
i ciepło mówią, że każde ich słowo prawie można zobaczyć. Niektórych lubicie bardziej, innych troszkę mniej - bo uczą rzeczy trudnych i niezrozumiałych. Jednak będąc już dorosłymi docenicie, jak wielką pracę wykonali i jak wiele mądrości przekazali.

Tacy są nauczyciele, bo to o nich właśnie mowa. Dzięki nim - każdy z nas radzi sobie teraz w życiu. W sobotę,
14 października, obchodzić będziemy ich święto. To Dzień Edukacji Narodowej.

Tylu dobrych nauczycieli jest w każdej szkole i na całym świecie. Każdego dnia budzą się z niepokojem – myślą, czy są dobrze przygotowani do lekcji… Zawsze chcą być punktualni… W szkole zostawiają swoje serce, swoje zdrowie, kawał swego życia. Korytarze i sale wypełnione są ich głosami, opiekuńczym spojrzeniem…

Pewnie nieraz zabrakło im cierpliwości, chęci, zapału... Jednak cieszą się bardzo, że ich uczniowie „wyszli na ludzi”.
Są z nich dumni.

Tylu mieliśmy w swoim życiu wielkich nauczycieli! To oni na polskim przypominali nam, że „Polacy nie gęsi, swój język mają”.

Nauczyciel zawsze miał dużo szacunku u ludzi. Z pewnością - być dobrym nauczycielem jest bardzo trudno.

Każdy nauczyciel chce mieć w życiu taki dzień, kiedy przyjdzie do niego jakieś dziecko i powie: „Dziękuję!”. Myślę,
że wtedy rodzi się w jego sercu jeszcze większa chęć nauczania i nie żal mu, że uczniowie rosną i odchodzą. Są pewni,
że wykonali swoje zadanie najlepiej jak potrafili.

Dzień Nauczyciela przypomina nam także o Dobrym Nauczycielu - Panu Jezusie. On też pięknie mówił. Słuchali Go uczniowie. Mówił o rzeczach bardzo trudnych tak prosto, że rozumieli Go uczeni i biedacy. Umiał mówić łagodnie jak matka, ale i grozić: „Biada wam!”. Miał moc rozkazać burzy: „Milcz, zamilknij!” Mówił zarówno do dzieci, jak i do starszych.

Miał też swoją szkołę – sam wybrał swoich uczniów. Niektórzy po latach zanotowali to, co mówił i czynił. Pytał ich czasem
i przykro Mu było, że niekiedy niewiele zrozumieli. Kochał ich bardzo, choć wiedział, że jeden z nich Go wyda, drugi się zaprze, a wszyscy uciekną w chwili grozy. Wiedział, że nie zapamiętają wszystkich lekcji. Dlatego, najważniejszą lekcję zostawił na ostatnie 43 dni swego pobytu na ziemi.

Z pewnością w najbliższą sobotę wszyscy pomyślimy o naszych nauczycielach. Życzmy im Bożego błogosławieństwa.
A zmarłym – pełni radości w niebie.

 

Ela

do góry